Wycieczka rowerowa "na bobry"

aktualizacja: 2016-06-02 07:57:29

uczestnicy wycieczki rowerowej W piątek, 20 maja o godz. 1830, na zbiórkę przed Szkołą Podstawową w Racimierzu stawiło się 38 uczniów, którzy pod opieką M. Ławickiej, W. Bobrowskiego, J. Dureckiej – Biesiady, B. Kłosowskiej, A. Mistygacz i I. Tarnowskiej, pojechali rowerami nad Kanał Żarnowski. Jak łatwo policzyć, wszystkich uczestników było 44. Tak duże zainteresowanie wycieczką bardzo zaskoczyło organizatorów. Jednak nie chciano nikomu odmówić.

Celem tej wycieczki było obserwowanie bobrów, a także innej zwierzyny w jej naturalnym środowisku. Liczebność grupy nie ułatwiała zadania, bo trudno jest utrzymać ciszę w tak dużej grupie. Wszyscy doskonale to rozumieli, ale w praktyce nawet wzajemne uciszanie się było dość głośne. Każdy chciał zobaczyć bobry, które na krótko pokazały się. Szczególnie wrażenie zrobiły „fontanny” wody, jaką wzbijały uderzając swoimi bardzo silnymi ogonami. Oczywiście, wszyscy również widzieli skutki pracy bobrów tj. poprzewracane drzewa, przekopane tunele, doły i dziury wzdłuż kanału. Tutaj trzeba było bardzo uważać, aby nie wpaść.

Po tej części wycieczki wszyscy udali się w kierunku Łąki, gdzie w Ostoi czekał na grupę pan Jarosław Muzykiewicz, myśliwy Koła Łowieckiego „Dzik”. Ok. 2140 już w Ostoi, pieczono kiełbasę przy ognisku, a Anetka Gancarczyk przygotowała herbatę. Wkrótce pan Jarosław Muzykiewicz zaprezentował wypchanego bobra, który niedawno zginął śmiercią tragiczną pod kołami samochodu, a teraz będzie służył jako eksponat przyrodniczo – edukacyjny. Dzieci i dorośli z wielką uwagą słuchali opowieści myśliwego o zwyczajach bobrów.

Pani Dyrektor ogłosiła konkurs na imię dla bobra, a pan Jarosław obiecał nagrodę dla ucznia, który ten konkurs wygra. Wśród propozycji znalazły się takie imiona jak: Gryzio, Zębatek, Zenuś, Futrzak, Wiórek, Kołek, Franio, Włochacz, Szczerbek, Chrupchruś, Drewniak, Trocinek, Wituś itp.

Ok. 2240 dzieci pod opieką dorosłych wracały już do domów. Wszyscy byli bardzo zadowoleni. Recenzją niech będzie zdanie wypowiedziane przez jedną z dorosłych uczestniczek: „Jaka fajna wycieczka! W życiu nie widziałam tylu zwierząt”.

 

BARDZO DZIĘKUJĘ panom: Krystianowi Kwietniowi, łowczemu Koła Łowieckiego „Dzik” i Jarosławowi Muzykiewiczowi.

Na zakończenie – wszystkie szkolne rowery przygotowane przez p. Rafała Woźniaka, sprawowały się bardzo dobrze w tym trudnym terenie.

 

Magdalena Ławicka

Galeria zdjęć